Reprint w roli głównej
W życiu zdarzają się sytuacje pozornie bez wyjścia - np. kiedy po 20 latach od poprzedniego wydania chce się wznowić druk książki, a okazuje się, że nie mamy plików. Zawsze możemy tekst przepisać, przekazać do łamania i składu oraz zaprojektować ponownie okładkę. Ale nie oszukujmy się - nie jest to droga prosta, szybka ani najtańsza. W takiej sytuacji mamy jeszcze opcję “B” - możemy zrobić reprint.
Czym jest reprint?
Reprint to nic innego jak ponowne wydanie książki bez jej powtórnego składu. Oznacza to, że by wydrukować książkę, potrzebny jest jej egzemplarz. Na jego podstawie zostaną przygotowane pliki przeznaczone do druku. Cały proces w ogromnym uproszczeniu można rozbić na kilka etapów. Książka jest skanowana. Jej cyfrowy obraz zostaje opracowany w taki sposób, aby móc go ponownie wydrukować. Pliki trafiają do druku, nakład książki zaś w ręce klienta. Teoria teorią, ale prześledźmy, jak to wygląda w praktyce.
Czy reprint tylko w wypadku “zagubionych” plików?
Sytuacja, w której pliki do druku gdzieś wyparowały, jest tylko jedną z możliwości. Nie zawsze reprint wykonuje się z powodu braku materiału wyjściowego. Często jest tak, że pliki źródłowe po prostu nigdy nie istniały. Trudno liczyć na cyfrowy zapis starodruków, czy manuskryptów, ale także książek z połowy ubiegłego wieku. Pierwotnie reprinty służyły właśnie powielaniu starodruków i rękopisów, dzięki czemu mogły one trafić do większego grona odbiorców. O ile wejście w posiadanie jedynego egzemplarza manuskryptu jest niemożliwe, to ich reprint jest już na wyciągnięcie ręki. Dla zapalonych historyków lub po prostu pasjonatów jakiegoś zagadnienia są one niezwykle cennym źródłem informacji.
Bez egzemplarza książki ani rusz?
Jak już wiemy – potrzebujemy egzemplarza książki, który trzeba zeskanować. Zdarzają się również sytuacje, w których klient nie dysponuje fizycznym egzemplarzem publikacji, a już gotowymi skanami. Należy wyraźnie podkreślić wykonaniem skanów w odpowiedniej jakości i rozdzielczości powinien zająć się profesjonalista. Nie z każdej cyfrowej kopii da się wykonać reprint. Lepiej zaoszczędzić (obu stronom) czasu i nerwów, oddać fizyczny egzemplarz książki w ręce kogoś, kto wie jak to zrobić. Ciekawostką jest to, że coraz więcej cyfrowych bibliotek jak np. “Polona” w swoich zbiorach posiada dobrej jakości skany całych książek. Jeśli dany tytuł znajduje się w domenie publicznej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać udostępnione materiały, nawet w celach komercyjnych.
Przygotowanie do skanowania
Zanim książka trafi do skanera, trzeba ją odpowiednio przygotować. Uwaga bibliofile! Opis może być dla Was drastyczny. Książka często ulega nieodwracalnemu zniszczeniu na potrzeby wykonania skanów. Blok pozbawiamy okładki, a jego grzbiet ścinamy, tak aby z książki zostały niepołączone ze sobą kartki. Gdyby próbować zeskanować poszczególne strony, które wciąż są złączone w grzbiecie, otrzymany obraz byłby zniekształcony. To ze względu na brak możliwości dociśnięcia strony do szyby skanera. Oczywiście nie wszystkie książki poddawane są takiej procedurze. Wielu po prostu nie godzi się tak traktować, ponieważ są zbyt cenne. Jeśli jednak nasza publikacja nie jest białym krukiem, to taki sposób obróbki jest najskuteczniejszy.
Jak opracowane są pliki?
Pozbywamy się tego, co zbędne – zabrudzeń, uszkodzeń, przebarwień itp. Musimy pamiętać, że dysponujemy skanem, a nie wersją edytowalną pliku. Nie możemy w dowolnym miejscu czegoś dopisać, lub wprowadzić poprawek. Taka ingerencja w rastrowy obraz tekstu wiąże się z ogromnym nakładem pracy i nie zawsze jest ona możliwa.Szanse, że ktoś zauważy, że to reprint, nie zaś “tradycyjna” książka są raczej nikłe. No chyba, że mówimy o starodrukach itp. Tu nie trzeba być bystrzakiem, żeby zauważyć, że nie mamy do czynienia ze stuletnią księgą, a z egzemplarzem, który niedawno opuścił drukarnię.
Nie obawiaj się o jakość reprintu
Co z jakością książki, która jest przedrukiem? Bez obaw. Jakość reprintu niczym nie odbiega od “klasycznych” książek, dotyczy to szczególnie druku czarno-białego. W tym przypadku publikacje często wyglądają lepiej niż oryginał.
Co z okładką?
Już wiemy, co dzieje się z wnętrzem książki. A co z oprawą? Jeśli mamy do czynienia z okładką drukowaną sprawa wygląda podobnie jak przy bloku książki jest ona skanowana, opracowana i dostosowana do rozrysu okładki. Co jednak w przypadku manuskryptów, czy starodruków? Różnorodność dostępnych materiałów i technik sprawia, że z łatwością możemy stworzyć okładkę, która w warstwie wizualnej nie będzie różnić się od oryginału. Jest to kwestia doboru odpowiedniej okleiny i uszlachetnień. Skórę naturalną z powodzeniem zastąpi okleina poliuretanowa, czyli tzw. ekoskóra. Możemy wykorzystać tłoczenie folią na gorąco, czy dodać okucia introligatorskie na narożniki okładki. Aby książka nieco bardziej ekskluzywnie istnieje możliwość zabarwienia brzegów bloku. Podobnie sytuacja wygląda przy okleinach imitujących naturalne płótno.
Co dalej?
To w odpowiednim opracowaniu plików do druku tkwi wyzwanie związane z reprintami. Ich druk niczym nie różni się od wydruku tradycyjnych książek – w drukarni pokonują taką samą drogę jak “tradycyjne” książki. Z naszej drukarni wyszedł niejeden reprint, więc prezentujemy kilka naszych realizacji.